pon.. maj 12th, 2025
płyty fleksograficzne

Druk fleksograficzny to technologia, która od lat sprawdza się w produkcji opakowań, etykiet i materiałów reklamowych. Elastyczność, szybkość i możliwość zadruku na różnych podłożach sprawiają, że jest jednym z filarów nowoczesnego przemysłu poligraficznego. Jednak nawet najlepszy sprzęt i najwyższej jakości materiały nie zagwarantują sukcesu, jeśli po drodze pojawią się błędy wynikające z niewiedzy lub niedopatrzenia. W druku fleksograficznym liczy się precyzja, a najmniejszy błąd potrafi wpłynąć na cały nakład. Warto więc wiedzieć, czego unikać, by nie zaprzepaścić efektów pracy całego zespołu i nie narażać się na kosztowne poprawki.

Niedopasowanie projektu graficznego do możliwości technologii

Pierwszym błędem, który często pojawia się już na etapie przygotowania zlecenia, jest brak dostosowania projektu do specyfiki druku fleksograficznego. Choć fleksografia daje ogromne możliwości, nie wszystko, co dobrze wygląda na ekranie, równie dobrze wyjdzie na rolce folii czy papierze. Zbyt cienkie linie, drobne fonty, intensywne przejścia tonalne – to wszystko może sprawić problemy. Druk fleksograficzny nie jest litografią ani offsetem, dlatego trzeba pamiętać, że ma swoje ograniczenia.

Projektanci powinni pracować w ścisłej współpracy z drukarnią już od pierwszych szkiców. To, że plik spełnia wymagania formalne, nie znaczy, że nadaje się do realizacji. Na tym etapie warto zwrócić uwagę także na separację kolorów, dobór rastrów czy wielkość elementów krytycznych dla identyfikacji wizualnej marki. Jeśli nie zostanie to uwzględnione zawczasu, płyty fleksograficzne mogą nie odwzorować detali zgodnie z oczekiwaniami klienta, a korekty po wydruku to nie tylko koszt, ale też czas.

Zaniedbania w przygotowaniu form drukowych

Płyty fleksograficzne są sercem procesu – to one przenoszą farbę na podłoże. Ich jakość, stan techniczny i właściwe przygotowanie decydują o precyzji zadruku. Niestety, wciąż zdarzają się sytuacje, gdy płyty są źle naświetlone, niedokładnie wypłukane lub nieodpowiednio zamontowane. Takie niedociągnięcia prowadzą do utraty szczegółów, niejednorodności koloru lub powstawania duchów na wydruku.

Błędy na poziomie przygotowalni bywają też wynikiem nieprzestrzegania reżimu technologicznego. Nawet jeśli płyty fleksograficzne zostały wykonane z wysokiej klasy materiału, bez odpowiedniej kontroli jakości nie spełnią swojej funkcji. Pomijanie testowych odbitek czy ignorowanie zaleceń producenta form może zemścić się w najmniej odpowiednim momencie – podczas realizacji dużego, czasowo napiętego zlecenia.

Nieprawidłowy dobór farb i ich niewłaściwe przygotowanie

Druk fleksograficzny opiera się na szybkoschnących farbach, które muszą być dostosowane nie tylko do rodzaju podłoża, ale też do konkretnych warunków produkcyjnych. Użycie niewłaściwego typu farby, źle dobranej lepkości czy błędnej temperatury może skutkować problemami z przyczepnością, nierównym pokryciem czy efektem przesiąkania.

Niestety, często spotyka się sytuacje, gdy operatorzy działają rutynowo, zakładając, że skoro dana farba sprawdziła się na poprzednim zleceniu, teraz też będzie działać bez zarzutu. Tymczasem każdy materiał reaguje inaczej, a nawet zmiana dostawcy folii może wymusić korektę parametrów. Warto zadbać o dokładne mieszanie i filtrowanie farb oraz regularne pomiary ich właściwości w trakcie druku – to niewielki wysiłek, który może zapobiec poważnym stratą.

Równie ważne jak dobór samej farby jest przygotowanie wałków rastrowych. Ich zużycie, zabrudzenie lub nieprawidłowa kalibracja przekładają się na jakość transferu farby z płyty na podłoże. Czystość i stan techniczny tych elementów mają kluczowe znaczenie dla powtarzalności kolorystycznej i ostrości nadruku, zwłaszcza przy bardziej wymagających realizacjach.

Błędna kontrola warunków produkcyjnych

W procesie fleksograficznym ogromne znaczenie mają warunki, w jakich przebiega cały druk. Temperatura, wilgotność powietrza, prędkość maszyny – wszystko to może wpływać na końcowy efekt. Niestety, w wielu drukarniach te aspekty są traktowane po macoszemu. Gdy do tego dojdzie niewłaściwe napięcie materiału, złe ustawienie docisku lub nieodpowiednia prędkość suszenia, nawet najlepiej przygotowany projekt może zawieść.

Operatorzy powinni mieć nie tylko dostęp do nowoczesnych narzędzi pomiarowych, ale też wiedzę, jak je interpretować i jak reagować na odchylenia od normy. Druk fleksograficzny, mimo że w dużej mierze zautomatyzowany, nadal wymaga czujności i szybkiego podejmowania decyzji. Gdy maszyna drukuje z prędkością kilkudziesięciu metrów na minutę, każda minuta błędu oznacza setki metrów wadliwego materiału. Lepiej więc dmuchać na zimne i dokładnie monitorować wszystkie parametry w czasie rzeczywistym.

Czy pracujesz już z drukiem fleksograficznym, czy dopiero planujesz wdrożenie tej technologii – warto pamiętać, że kluczem do sukcesu nie jest wyłącznie sprzęt, ale przede wszystkim dbałość o detale.