Wielu ludzi jeździ swoim samochodem przynajmniej raz dziennie i niezależnie od tego, czy jest to ukochane auto, czy tylko pojazd roboczy przewożący osobę z punktu A do B, nie zdaje sobie sprawy z tego, co pod maską piszczy. W wielu przypadkach do mechanika jeździ się dopiero, kiedy auto już ledwo dyszy albo zagraża bezpieczeństwu kierowcy lub osób postronnych. Takie traktowanie samochodu może nas kosztować krocie, a jest przecież kilka prostych sposobów, by uniknąć poważnych awarii. Jak tego dokonać?
Płyny i części eksploatacyjne
Elementy i płyny eksploatacyjne to podstawa w dbaniu o prawidłową pracę silnika i innych podzespołów samochodu. Wielu kierowców nie zdaje sobie sprawę, że przeciągnięcie terminu wymiany oleju (powyżej 20 tys. km na jednej zmianie) może doprowadzić do poważnych awarii samego silnika. Mowa to o uszkodzeniu pierścieni, zacieraniu się cylindrów, gromadzeniu się nagaru, czy spalanie samego oleju.
Przesadna oszczędność na wymianie oleju spowoduje zysk rzędu 200 zł, a może kosztować nawet kilka tys. złotych, kiedy dojdzie do spowodowanej tym awarii. To samo tyczy się płynu chłodniczego. Nie należy zalewać układu chłodzenia wodą, gdyż doprowadzi to z całą pewnością do powstawania korozji wewnątrz bloku silnika.
Rozrząd to również element, o który dbać trzeba i regularnie go wymieniać. Co ile kilometrów należy to uczynić, podaje zwykle producent, ale dla większości pojazdów (przynajmniej z rozrządem na pasku) jest to dodatkowo limit czterech lat. Jeśli pasek rozrządu spadnie podczas jazdy może dojść do desynchronizacji pracy silnika, wtrysków i skrzyni biegów, co często kończy się tym, że metalowe części lądują na asfalcie i samochód nadaje się na złom.
Amortyzatory, klocki hamulcowe (wraz z odpowiednimi płynami), a także nieprzestarzałe opony dobrej jakości gwarantują prawidłową pracę zawieszenia. Jeśli do tego zestawu dorzucimy jeszcze sprawne wahacze, tuleje, przeguby i łączniki, będziemy mogli powiedzieć, że nasze auto jest bezpieczne i pozwala jeździć po każdej drodze bez obawy powstania groźnych awarii.
Instrukcja obsługi
Na zakończenie kilka słów o parametrach pracy silnika przewidzianych w instrukcji obsługi dołączanej do danego pojazdu. Jeśli ktoś nie posiada takowej, należy znaleźć ją w internecie, bądź zapytać na specjalistycznych forach dyskusyjnych poświęconych danej marce.
Niech za przykład posłuży Alfa Romeo 147, w której bolączką (przynajmniej po upływie kliku lat) był termostat. Wielu ludzi nie wiedziało i nadal nie wie, że producent określa prawidłową temperaturę chłodziwa na przedział od 85 do 92 stopni Celsjusza. Wielu kierowców jeździło swoimi „Alfami” z temperaturą płynu chłodniczego nieprzekraczającą 70 stopni. Powodowało to – zwłaszcza zimą – niedogrzewanie się silnika, jego niedosmarowanie wraz z turbiną oraz większe zużycie paliwa. Problem ten początkowo nie daje żadnych oznak, ale z czasem doprowadza do przeróżnych i kosztownych awarii. A wystarczy wymienić tylko i wyłącznie termostat z czujnikiem temperatury za ok. 200-250 zł.
Dlatego dbajmy o nasze samochody, czytajmy o nich, aby wiedzieć, czego potrzebują i nie bójmy się inwestować w lepszej jakości części. Wtedy i tylko wtedy odpłacą się nam nienaganną pracą i bezawaryjnością!